2011/08/29

Cytryna party

eko deko świętowało. A okazja do świętowania była, bo ruszyła ekodekowa strona internetowa.
Hucznie nie było. Fajerwerków też nie.
Pogody nie było. Pleneru, w związku z tym, też nie.
Było za to bardzo cytrynowo!
Bo świeża, żółto-cytrynowa oprawa i... orzeźwiający cytrynowy poczęstunek.

Eko efekt: wykorzystałam "makulaturę" (czytaj wyborczą:)) do wykonania części papierowych kul i wszędobylskiego konfetti. Rośliny pozyskane z lokalnego siedliska (suuuche, piaszczyste łąki). A niepotrzebne słoiki służyły nam za szklanki ("zasznurkowane" i podpisane dla każdego z gości, żeby się nie myliły). Także lemoniada w starej butli po oliwie. A naczynia z pchlego targu.

Ech... Co tu dużo pisać... przecież trzeba to po prostu zobaczyć! Mmmm... ślinianki zaczynają pracować na wspomnienie tych cytrynowych pyszności na stole... Było tak pysznie, że w następnym poście podzielę się z Wami przepisami (żebyście sami mogli spróbować tych cudowności:)).







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz